18 listopada 2013

STEAMASTER, CZYLI PRASUJ PARĄ


Od kiedy pamiętam nigdy nie byłam jakąś szczególną fanką nowinek technicznych, a już na pewno nie można mnie nazwać gadżeciarą. Przyznaję się bez bicia, że totalnie nie mam do tego głowy i poza podstawowymi sprzętami (komputer do pracy, telefon z dostępem do internetu, pralka i kuchenka z piekarnikiem), to tak naprawdę niewiele mi potrzeba. Oczywiście, od kiedy mieszkam sama moje priorytety nieco się zmieniły i musiałam zaopatrzyć się w kilka sprzętów ułatwiających mi życie, ale nadal staram się ograniczać do minimum - tym bardziej, że miejsca mam niewiele. A skoro mowa już o ułatwianiu sobie życia, to dziś chcę przedstawić Wam "najlepszego przyjaciela kobiety prasującej" (cytując kochaną Miss Ferreira), czyli STEAMASTER